Wiek duszy. Wywodząca się ze Źródła.
Jak Dusza podróżuje poprzez wcielenia do Światła?
Odcinek 1. Wywodząca się ze Źródła
Czym jest tzw. wiek duszy, do jakich wartości się odnosi i w jaki sposób się przejawia? Warto na początku wyjaśnić, że wiek duszy nie ma żadnego związku z fizycznym wiekiem człowieka, tu i teraz w aktualnej linii życia. Statystycznie człowiek po narodzinach przechodzi kolejno etapy niemowlęctwa, dzieciństwa, młodości, wieku dojrzałego i starości. Z każdym z tych etapów na poziomie fizycznym wiążą się konkretne wyzwania i lekcje, rozwój i doświadczenia, stanowiąc krok po kroku etapy wzrostu człowieka na płaszczyźnie fizycznej, osobistej i duchowej.
Podobnie rzecz się może mieć z przestrzenią dusz ludzkich, z których każda również dąży do rozwoju i wzrostu, by gdzieś u szczytu (nie kresu!) swojej podróży mogła połączyć się z Najwyższą Energią Źródła. Wstawiam tu „może” z dwóch powodów. Po pierwsze, wiedza którą jako ludzie posiadamy w tym zakresie jest w pewnym sensie umowna, jako że bazuje na liczbach i poziomach. Wiemy już dzisiaj, że we Wszechświecie nie ma pojęcia czasu ani przestrzeni, nie zna jej również ludzka podświadomość – wszystko dzieje się tu i teraz. Posługiwanie się zatem określeniami dotyczącymi wieku duszy, poziomów jej rozwoju, czy liczbą wcieleń jest na tyle umowne, byśmy mogli to zrozumieć poprzez ludzką percepcję i postrzeganie rzeczywistości. Trudno byłoby nam bowiem wyobrazić sobie, że jutro i wczoraj jest tak naprawdę dziś, zaś doświadczenia duszy, które były i będą, są wypełniane właśnie teraz. Wielowymiarowość jest przestrzenią pełną wyzwań z ludzkiego punktu widzenia, ale w moim przekonaniu istnieje. I tutaj pojawia się druga kwestia, dla której używam „może”. W tekście nawiązuję do otrzymanych przeze mnie przekazów i wglądów oraz mojej wiedzy, a także doświadczenia opartego na procesach hipnoterapeutycznych i transach przeprowadzonych z moimi Klientami i informacji, z którymi się utożsamiam. Mam przywilej podzielić się tą wiedzą – przyjmij ją w takim zakresie, na ile jest w zgodzie z tobą i na ile jesteś na nią otwarty i gotowy.
Zacznijmy zatem od początku. A gdybym powiedziała tobie, że każda dusza wyłoniła się pierwotnie ze świadomości Źródła i pozostaje jego esencją? Chodzi o źródło najgłębszej świadomości, z którego wywodzimy się wszyscy i którego częścią wszyscy pozostajemy, tym samym w połączeniu ze sobą nawzajem. Jedni mogą je nazywać Źródłem, Górą, Jednią, Najwyższą Energią, Najwyższą Jaźnią, Wszechrzeczą, inni Stwórcą, Bogiem o różnych imionach, Ojcem…
Pochodzimy jako dusze z tego samego miejsca narodzin, a energia tego miejsca jest w każdym z nas. Bez względu na to, jaki plan na ten czas wybrała dusza i jakie kontrakty zawarła z innymi duszami, bez względu na to jak żyjesz i w jakich warunkach, jakich dokonujesz wyborów, czy jakie osiągasz sukcesy – cząstka Stwórcy pozostaje obecna w każdym z nas. Symbolicznie to wygląda tak, jakby każda dusza była podpięta kablem do wielkiego źródła zasilania na najwyższym poziomie energii, a przez to połączenie ma możliwość pobierać energię źródła i być nią zasilana – samo źródło zasilania jako skupiające połączenie od milionów różnych kabli sprawia, że wszystkie one czerpiąc z jednego miejsca, są ze sobą nawzajem w głębokim połączeniu. Stąd zasadność traktowania innych tak, jakbyśmy chcieli być przez nich traktowani – na poziomie najwyższej energii wszystko się bowiem spaja i pozostaje Jednią.
Zatem wyłaniająca się ze świadomości Źródła iskierka światła (dziękuję Archaniele Metatronie za ten mój ulubiony zwrot!) jako zaczątek duszy jest przyciągana doświadczaniem życia ziemskiego, wybierając na swoje miejsce fizycznych wcieleń pełną wyzwań planetę Ziemię.
Wyłaniając się z miejsca narodzin wszystkich dusz nie oddziela się od Źródła, pozostając z nim jako dusza w niezmiennej łączności. Zdarza się niekiedy, że ta łączność zostaje osłabiona z racji wyborów podjętych przez samego człowieka, zawieranych przez niego paktów lub wyrażanych zgód, odwróceniu się od Światła, a także osłabieniu komunikacji pomiędzy ludzkim ciałem a samą duszą – ale nie odcina to połączenia ze Źródłem, co najwyżej je osłabia. Dusza wyłoniona ze świadomości Źródła sama staje się Świadomością.
Chodzi o taką najgłębszą świadomość jestestwa pochodzącą z energii Źródła, nazwałabym ją u ludzi stanem górnej części świadomości w połączeniu z nadświadomością. Nie piszę tu więc o świadomości jako tej części umysłu, która sprawia że świadomie poznajemy, postrzegamy, analizujemy, planujemy, czy podejmujemy logiczne decyzje. To jest coś dużo głębszego, jak esencja jestestwa.
Przed inkarnowaniem, dusza prawdopodobnie jednoczy się w grupie innych dusz na tym samym poziomie rozwoju duszy, który umownie nazywamy „wiekiem”. Może to być związane z przychodzeniem na świat w określonej rodzinie dusz na tożsamym poziomie rozwoju, w podobnym środowisku lub ustalonymi podobnymi wyzwaniami, zwłaszcza na pierwszych etapach rozwoju dusz.
Choć wielu osobom może wydać się to nieprawdopodobne, zwłaszcza będąc wychowanym w wierze katolickiej, jednak coraz więcej przekazów wskazuje na to, że każda dusza chcąc przejść od początku pełną drogę rozwoju, rozpoczyna od najmniejszej formy inteligentnej istoty pozbawionej ciała fizycznego. Ta forma czystej energii, niewidoczna dla fizycznego ludzkiego oka, stawia sobie za zadanie zbadać i poznać miejsce, które wybrała dla siebie, zanim wyrazi zgodę, by w tym miejscu wcielać się dalej. To poznanie w dużej mierze opiera się na jedności z siłami natury, bo to przyroda przyciąga te energie i pozwala w pełni utożsamić się z miejscem. Obecność tych energii ma swoje odzwierciedlenie w tradycjach Dalekiego Wschodu, a także słowiańskich legendach, które opowiadają o duchach boru, lasu lub puszczy. Nieprzypadkowo te opowieści wywodzą się ze starych czasów, kiedy naszą planetę wybierało na swoje miejsce bardzo dużo nowo wcielanych dusz. Dzisiaj Ziemia jako planeta kończy swój czas intensywnego rozwoju i sporo wskazuje na to, że na Ziemi przywitaliśmy już ostatnie nowo wcielone dusze. Dzieje się tak dlatego, że coraz mniej cyklów zaczyna swój bieg na Ziemi, bo jako planeta jest ona już bardzo wyeksploatowana i wyniszczona. Na naszej planecie mamy miliardy dusz, ale nowo wcielane dusze wybierają raczej na swój rozwój miejsca czyste i nienaruszone, gdzie mogą doświadczać od podstaw. Z tego, co zostało mi pokazane, mogą to potwierdzać co najmniej trzy kwestie. Po pierwsze, na Ziemi przychodzi coraz więcej dzieci o naturze Kryształów i Tęczowych, które mają wesprzeć naszą cywilizację i planetę w procesie jej uzdrawiania, bo jest taka potrzeba (nawet dość pilna już). Po drugie, wiele z rodzących się dzieci jest doświadczonymi lub starymi duszami, co można dostrzec w dziecięcych twarzyczkach, spojrzeniach, sposobie zachowania i mowy, a także ogólnym podejściu do świata – to są dzieci, które zachowują się jak pełne mądrości dojrzałe osoby i podobnie wyglądają. Po trzecie, mimo ogólnego przeludnienia na Ziemi mamy coraz mniej roślin i zwierząt żyjących w ich naturalnych środowiskach, co przekłada się na ograniczenie w liczbie dusz na początkowych poziomach ich rozwoju. Dlatego właśnie dzisiaj coraz mniej duchów puszczy i lasów, a jeśli takiego spotkasz, to jesteś prawdziwym szczęściarzem!
Nie fizyczna, inteligenta forma energii scala się więc z przyrodą miejsca, w którym się pojawiła i po pojedynczej lub wielu bytnościach w tej przestrzeni decyduje, czy wyraża zgodę na rozpoczęcie fizycznego życia na tej właśnie planecie jako dusza. Jeśli tak się staje, to każda jej cząstka i każdy atom zwalnia częstotliwość wibracji do takiego poziomu, by jako energia mogła wejść w przestrzeń ciała materialnego na planie fizycznym i rozpocząć proces inkarnacji. Właśnie z tego powodu tą spowolnioną energię możemy dostrzegać w formie namacalnej materii ciała, choć w rzeczywistości pozostaje ona nadal formą energii.
Każda z dusz przechodzi później setki i tysiące wcieleń w ramach umownych etapów rozwoju duszy, by przeżyć każde możliwe doświadczenie, doznać każdej emocji i uczucia. A w konsekwencji by móc zebrać możliwie największą wiedzę i budować Światło poprzez mądrość którą ma w sobie, rozwijać się i wzrastać, by docelowo dopełnić swojego dzieła i połączyć się z Najwyższą Energią Źródła, z którego się wyłoniła jako iskierka światła.
Na drodze rozwoju są jednak wspomniane poziomy, umownie określane jako etapy rozwoju duszy, co nawiązuje do jej „wieku”. Do niedawna na podstawie wglądów z channelingu sprzed niemal 40 lat wymieniano pięć etapów wieku duszy: niemowlęcy, dziecięcy, młodości, dojrzałości i starości. Niewykluczone jednak, że etapów rozwoju duszy jest nawet siedem: niemowlęcy, dziecięcy, duszy młodej, duszy rozwiniętej, dojrzałości, duszy doświadczonej i starości. Zgodnie z przekazami, pomiędzy etapem duszy młodej i dojrzałej jest etap związany z duszą rozwiniętą, już ukształtowaną doświadczeniami, ale jeszcze nie w pełni dojrzałą. Podobnie pomiędzy etapem dojrzałości i starością jest etap duszy już wysoce doświadczonej, ale jeszcze nie starej.
Na każdym z tych etapów znajduje się siedem poziomów, odnoszących się do rozwoju duszy w danym „wieku” – przekładają się one na przyswajanie nauk danej duszy i sposobu w jaki je przeszła, ilość doświadczeń, szybkość adaptowania, przyjmowania wiedzy etc. W ramach każdego z siedmiu poziomów występować może wiele wcieleń, nawet dziesiątki, w zależności od indywidualnych potrzeb i poziomów jest to jedno wcielenie lub kilka, a niekiedy może ich być 80. Osoby mające dusze w wieku młodym na poziomie 1. i 6. mogą się zatem od siebie zasadniczo różnić w postrzeganiu świata, przepracowywaniu emocji, podchodzeniu do siebie i innych, czy sposobu przeżywania doświadczeń. Podobna różnica może być również dostrzegalna u osób o duszy młodej na tym samym poziomie rozwoju np. 3. Każda z nich może wybrać własne tempo przerabiania doświadczeń, jego sposób i drogę, a dodatkowo człowiek dokonujący własnych wyborów może przyjąć dane doświadczenie lub je odrzucić albo opierać się przechodzeniu przez daną lekcję. Temu służą kolejne wcielenia na danym poziomie w przestrzeni danego „wieku” duszy, a tych wcieleń może być na każdym z siedmiu poziomów „wieku” duszy jak wspomnialam kilka lub kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt – dopóki plan duszy z danego poziomu nie zostanie przerobiony we właściwy sposób.
Oznacza to, że dusze nie mają umownego „czasu” na rozwój w przestrzeni danego etapu lub na przejście określonego poziomu rozwoju – każda czyni to we własnym tempie i na własnych warunkach. Z przekazów wynika, że jeden poziom rozwoju duszy może zająć nawet umownie łącznie ok. 250 wcieleń (ciekawe, że wyłania się z tego po raz kolejny mistyczna siódemka).
Wcielenia nie muszą następować jedno po drugim, mogą je dzielić ludzkie lata i dziesięciolecia; niektóre wcielenia trwają krótko, inne niezwykle długo, są spokojne lub burzliwe – służące nauce duszy na każdej możliwej płaszczyźnie. Kiedy zatem dusza przejdzie przez wszystkie wcielenia, przerabiając wszelkie wyznaczone sobie doświadczenia i lekcje siedmiu poziomów określonego etapu – przechodzi wyżej, wcielając się w inkarnacje na kolejnym etapie i następnych poziomach rozwoju, wybierając nowe doświadczenia. Jeszcze raz podkreślę, proces ten jest na ileś umowny, byśmy jako ludzie w ludzkiej powłoce i ograniczeniami, mogli to pojąć, zrozumieć, a być może nawet poczuć.
Na podstawie obserwacji, dziesiątek i setek przeprowadzonych procesów z klientami, a także własnej wiedzy – z całą pewnością mogę potwierdzić, że każde kolejne wcielenie to rezultat wnikliwego i głębokiego wyboru duszy. Dusza wyznacza sobie doświadczenia potrzebne na ten „czas” do jej rozwoju i wzrostu, a także ich zakres, warunki, otoczenie. Obejmuje to płeć, kolor skóry, kraj i środowisko, rodziców i rodzinę, upodobania, stan zdrowia i wszelkie inne uwarunkowania… Na tym etapie dusza zawiera również kontrakty z innymi duszami, które będą w różny sposób wspierać ją w realizacji jej planu na kolejne wcielenie. To wspieranie łączyć się może nawet z przyjęciem na siebie wzajemnie trudnych ról, które mają w rezultacie umożliwić przejście przez wytyczone lekcje. Przeprowadzając analizę relacji i wglądy wspólnych wcieleń często spotykam się z sytuacją, kiedy wzajemne wobec siebie role przyjęte przez osoby w jednym wcieleniu, „odwracały” się w innym (chociaż w różnych konfiguracjach np. odrzucona partnerka w innym wcieleniu była porzucającym dziecko ojcem etc). To naprawdę fascynująca lektura i niezwykłe źródło obserwacji. Potwierdzałoby to tezę, że dusza wybiera często wcielanie się w kręgu tzw. rodziny dusz, wymieniając się wzajemnie niezbędnymi doświadczeniami.
Otóż pewna mała Duszyczka przyszła do Boga z pragnieniem zejścia na ziemię i zrealizowania jakiegoś aspektu boskości w ludzkim ciele. Jej wybór padł na wybaczanie. I wtedy pojawił się problem, ponieważ wszystko, co stworzył Bóg było piękne i doskonałe i nie było komu wybaczać. Wszystkie pozostałe dusze były równie wspaniałe i nie ustępowały w niczym Duszyczce. Duszyczka zmartwiła się:
– Komu mam wybaczyć, jeśli wszyscy są dobrzy?
Wówczas z grona innych dusz wystąpiła Przyjazna Dusza i zaproponowała:
– Jeśli chcesz zejdę na ziemię razem z tobą i będziesz mi mogła wybaczyć.
– Ale co mam ci wybaczyć? – zdziwiła się Duszyczka
– Nie martw się, coś paskudnego wymyślę. – odparła Przyjazna Dusza
– Dlaczego ty, tak pełna Światła chcesz się zniżyć do zrobienia czegoś złego? – nie rozumiała Duszyczka.
– Z miłości do ciebie, Duszyczko. Kocham ciebie i wiem, że chcesz poznać, czym jest wybaczanie. Nie ma na to innego sposobu. Gdy nie ma zimna, nie doświadczysz ciepła, gdy nie ma smutku, nie poznasz czym jest radość, gdy nie ma „zła”, nie poznasz „dobra” … Ktoś musi „zniżyć się”, żebyś ty mogła doświadczyć, poznać siebie jako istotę
wybaczającą. Zawsze sobie pomagamy i kiedyś ty zrobiłaś coś dla mnie, chociaż być może tego nie pamiętasz – odpowiedziała Przyjazna Dusza – Ale mam jedną jedyną prośbę do ciebie.
– Zrobię co zechcesz – zapewniła Duszyczka.
– W chwili, kiedy zadam ci cios, kiedy dopuszczę się najgorszego, nie zapominaj Kim Jestem W Istocie – poprosiła Przyjazna Dusza
– Nigdy nie zapomnę! – obiecała Duszyczka – Zawsze będziesz w moich oczach tak doskonała jak teraz!
Moment decydowania pomiędzy wcieleniami co do lekcji i doświadczeń w kolejnej inkarnacji jest wyjątkowy, zaś sama przestrzeń w której wtedy przebywa dusza w przekazach udostępnianych podczas sesji hipnozy przypomina często (z moich doświadczeń jako praktyka) przestrzeń wśród spokojnie błyszczących gwiazd lub unoszenie się wśród światła o kolorze perlistej bieli.
Wedle mojej wiedzy, nie ma łącznej minimalnej ani maksymalnej liczby inkarnacji, które wyznaczać mogą drogę rozwoju duszy od iskierki światła, aż do ostatniego wcielenia na etapie duszy starej, które jest dopełnieniem rozwoju duszy przed jej połączeniem z Najwyższą Jaźnią. Każda dusza wzrasta w indywidualnym tempie, które może przyspieszać lub spowalniać, kiedy np. na przerobienie danego doświadczenia potrzeba wielu kolejnych wcieleń. Mam także głębokie przekonanie, że stara dusza wcielając się na ostatnim poziomie rozwoju nie jest pewna, czy dane wcielenie będzie ostatnim dopóki człowiek w ramach tego wcielenia nie przyjmie i nie przerobi wybranych przez duszę lekcji oraz doświadczeń. Wiek duszy nie odnosi się zatem do liczby inkarnowanych wcieleń, a raczej do jej rozwoju, który z kolei jest efektem przerobionych lekcji, nabytej wiedzy i doświadczeń.
Autor: Agnieszka Wykrota – Przysiwek
CEO Neurocoaching Institute of Knowledge, Neurocoach, Trainer Instructor IANLP, Coach ICI, NLP Master IANLP i IN, Certyfikowana Hipnoterapeutka – Master Hipnozy, Trenerka EFT i Cellular EFT, Mistrzyni Reiki i Angel Reiki, Certyfikowana Nauczycielka Soul Body Fusion®, Radiestetka
fot.własne
Komentarze